“W pierwszym dniu tygodnia, wczesnym rankiem, gdy jeszcze panowały ciemności, przyszła Maria Magdalena do grobu i zauważyła kamień odsunięty od grobowca.” (J 20,1)
Wesołych Świąt pobrzmiewa surrealistycznie w czasach szalejącej pandemii.
Zdrowych Świąt wydaje się sztuczne, gdy wiemy, że dla wielu z nas one zdrowe nie będą.
Rodzinnych Świąt zakrawa o życzenie niemożliwego.
W tych dniach, gdy jeszcze panują ciemności, życzę Wam (nam):
Sił niezbędnych do porannego wstawania, pomimo dramatycznych okoliczności.
Odwagi do mierzenia się z wszelkimi przeciwnościami.
Jasności umysłu, abyśmy umieli rozpoznać znaki.
Otwarcia na to, co wydaje się nierealne.
Nadziei, którą przynosi pusty grób.
Ufności w to, że Zmartwychwstanie właśnie się dokonuje.
Pokoju w sercu, które przynosi spotkanie ze Zmartwychwstałym.
Uzdrowienia dla tych, którzy się źle mają.
Jezus Zmartwychwstał!
Marcinie, Twój tekst jest jak zwykle piękny, głęboki, duchowy i w sedno. Bardzo dziękuję za życzenia, choć znam Cię tylko z internetu, a Ty mnie nie znasz wcale. Niech Tobie także spełni się wszystko, czego życzysz nam – swoim czytelnikom i słuchaczom. A od siebie życzę Ci jeszcze, żeby cieszył Cię każdy promień słońca, każdy rozkwitający kwiat lub wyłażący z pąka młody listek, ciepły wiatr na twarzy, pachnąca kawa, życzliwy uśmiech drugiego człowieka, wszystko to co pozostaje piękne niezależnie od szalejącego wokół obłędu i przeciwieństwie do niego ponadczasowe. Wszystkiego dobrego Marcinie, udanych Świąt!