🎙️025: Duchowość w wielkim świecie korporacji

W dwudziestym piątym odcinku podcastu “Ogarnij Chaos®” rozmawiamy na temat związków duchowości z produktywnością osobistą.

Zapraszamy do posłuchania!

(jeżeli nie widzisz powyżej odtwarzacza podcastu kliknij w ten link)

Transkrypt

Marcin Kwieciński, autor projektu Ogarnij Chaos®, Mikołaj Foks, autor projektu Zawód & Ojciec. Witamy w kolejnym odcinku naszego podcastu. Dzisiejszy będzie dla niektórych superoczywisty, a inni powiedzą: „Ojej, o czym oni w ogóle opowiadają?”. Myślimy, że tak będzie, bo dzisiaj chcemy porozmawiać o duchowości w wielkim świecie korporacji.

Mikołaj: Żyjemy w wielkim świecie, który się pomniejsza, ponieważ coraz bliżej nam do siebie dzięki technologii. Z drugiej strony jest to świat mniejszych i większych firm, które odcinają nas od świata, jaki znaliśmy jeszcze sto lat temu – od życia rolniczego. I w związku z tym trochę odcinają nas od tego, co było czymś naturalnym w dawnych czasach – od świata duchowości. Dzisiaj chcemy się z tym tematem zmierzyć, bo duchowość z jednej strony jest w odwrocie, a z drugiej – w natarciu. Powiedziałbym nawet, że z jednej strony trwa kryzys religijności, z drugiej – renesans duchowości pod różnymi postaciami. Myślę, że warto o tym porozmawiać zarówno w kontekście robienia tego, co jest superważne, jak i ogarniania swojego własnego chaosu. Marcin, pytanie o chaos do ciebie: czy temat duchowości jest ważny? Czy to jest ważne tylko dla jakiegoś wycinka ludzkości, która mówi, że jednak duchowość istnieje, podczas gdy inni uważają, że jednak nie istnieje i dla ich dusz nie jest tak istotny?

Marcin: Jak szykowaliśmy ten odcinek, to pomyślałem, że będzie on kontrowersyjny. Jak ktoś zobaczy jego tytuł, to się zniechęci, a może zastanowi, o czym my rozmawiamy. Z mojego doświadczenia pracy z dużymi firmami wynika, że duchowość z jednej strony rodzi ciekawość, zainteresowanie, a z drugiej bardzo często prowadzi do lęku przed dotykaniem tego tematu i do stwierdzenia, że skoro jest to świat zawodowy, to pozostawmy go w sferze prywatnej pracownika. Dla wielu osób zarządzających firmami to temat, w który lepiej nie wchodzić, bo nie wiadomo, co tam się znajdzie. To taki obszar, w którym dosyć trudno się poruszać, głównie ze względu na chęć uszanowania różnorodności. Myślę, że jest tu wiele mitów, przekonań, założeń, które wręcz wylewają dziecko z kąpielą. W odniesieniu do duchowości zawsze pytam swoich klientów, czy w ogóle uznają, że taki obszar ich człowieczeństwa istnieje. Bo mówiąc wprost, w świecie akademickim nie ma konsensusu, lecz trwa spór w tym temacie. Są akademicy, którzy stwierdzają: „Duchowość jest oddzielnym wymiarem człowieczeństwa i jak najbardziej warto go uwzględniać w swoim funkcjonowaniu”, inni natomiast powiedzą: „Nie twórzmy jakichś sztucznych bytów, nie ma czegoś takiego jak duchowość”. Z punktu widzenia osobistej decyzji myślę, że na początku warto zastanowić się, czy dla mnie duchowość jest ważna, czy taki obszar dla mnie istnieje i czy chcę go uwzględniać w swoim funkcjonowaniu, ogarnianiu swojego chaosu i robienia tego, co ważne, czy raczej pozostawiam go jako obszar, który w ogóle mnie nie interesuje, a nawet wydaje się być urojeniem niektórych osób. A jakie są twoje doświadczenia, Mikołaj?

Mikołaj: Podobno w biznesie w profesjonalnym środowisku nie mówi się o dwóch tematach: o religii i polityce. Natomiast wydaje mi się, że duchowość niekoniecznie jest o religijności. Może być ona sprzężona z religijnością. Przeżywana w sposób dojrzały religijność wspiera duchowość, ale czasem może zupełnie jej nie sprzyjać. Myślę, że to superuniwersalny temat, tym bardziej że duchowość jest dla mnie takim obszarem, który wiąże się nie tylko z modlitwą czy medytacją, lecz z życiem wewnętrznym, wartościami. Każdy z nas ma jakieś wartości, a na pewno duchowość. Te dwie rzeczy są ze sobą powiązane. Pytanie, na ile pielęgnujemy to, co jest w środku nas. Bo oczywiście każdy z nas może być chory na ciele, mieć złamaną rękę, być przeziębiony. Każdy może być złamany na umyśle, mieć blokady psychiczne albo jakieś poważne problemy. I myślę też, że może być zdrowa i niezdrowa duchowość w świecie tego, co jest dla nas ważne, w przeżywaniu czegoś więcej, bo jednak my jesteśmy takimi zwierzętami, które przeżywają coś więcej. I to nie znaczy, że te trzy sfery nie są ze sobą powiązane. Bo jeżeli ktoś jest chory psychicznie, to ciężej mu będzie zwlec się fizycznie z łóżka. Jak ktoś ma złamaną nogę, to będzie to psychicznie przeżywał. Te dwie sfery są powiązane ze sferą duchowości. Jedna będzie wspierać drugą lub ją osłabiać. Dlatego warto o tym rozmawiać, bo to dotyka też naszej produktywności, tego, na ile jesteśmy zdolni do robienia tego, co ważne.

Natomiast ja dużo pracuję z mężczyznami, którzy są ojcami, rodzicami, a jednocześnie profesjonalistami. Chcą być bardzo skuteczni w swoim życiu zawodowym i przywiązują do niego dużą wagę. Co ciekawe, bardzo często ci ojcowie, którzy stoją twardo na ziemi, pielęgnują swoje życie duchowe. Nie chwalą się nim, ale w prywatnej rozmowie o tym wspominają. Są to liderzy, wysokiej klasy specjaliści, osoby, które odpowiadają za innych. Ten aspekt jest u nich lepiej lub gorzej zaopiekowany. Oni go nie negują. Temat duchowości jest superważny i można o nim rozmawiać bez względu na przynależność do kościołem, wyznania czy ugrupowania.

Marcin: Myślę, że warto odczarować trochę tę duchowość. Ona jest rzeczywiście obszarem wrażliwym. Z punktu widzenia tego sporu akademickiego ja jestem z tej szkoły, która uznaje duchowość. Blisko jest mi do myśli, że jest to bardzo ważny obszar człowieka i warto go uwzględniać w swoim działaniu. Często w świecie zawodowym, firmowym trzeba najpierw popracować nad relacją, żeby w ogóle zacząć rozmawiać o duchowości. Bo dla wielu osób jest to obszar intymny, wrażliwy, chroniony – aby kogoś nie zranić, aby samemu nie zostać zranionym. Pewnie ciężko jest ten temat wywlekać tak na dzień dobry. Przyjść do firmy i zapytać wprost: „Jak wy pielęgnujecie swoją duchowość?”. Najpierw rodzi się zaufanie, bezpieczeństwo, a dopiero później pojawia się przestrzeń na zadawanie głębszych pytań.

Bardzo spodobało mi się to, co powiedziałeś, że duchowość widać między wierszami. Jak popatrzymy na liderów, przeczytamy ich biografie, prywatne zapiski, to przekonamy się, że ci najbardziej produktywni są osobami, które bardzo świadomie pielęgnują wgląd w siebie, swoje życie wewnętrzne. Rozmawiając z różnymi osobami i próbując zahaczyć o temat duchowość, to na początku nawet nie nazywam tego duchowością. Dyskutujemy o pielęgnowaniu życia wewnętrznego, o tym, skąd wiemy, że coś jest dla nas ważne. Zaczynamy tego dotykać z boku. Natomiast daje się zauważyć, że ci najbardziej produktywni umieją wykorzystywać swoją duchowość i to wręcz na poziomie bardzo świadomej użyteczności. Wiedzą, że duchowość nie jest tylko pewną filozofią życia, ale również ma praktyczne zastosowanie w codziennym funkcjonowaniu. To jest ważne także w świecie firmowym. Bo my nie chcemy narzucać konkretnej duchowości. Jestem przekonany, że takie osoby jak my muszą bardzo ostrożnie się wypowiadać, żeby nie klonować swojego światopoglądu, lecz zostawić wolność wyboru każdej osobie. Myślę, że w świecie korporacyjnym czy firmowym niedoceniane jest to, że świadomie pielęgnowana i wykorzystywana duchowość może przełożyć się na nasze bieżące funkcjonowanie czy nawet na naszą produktywność. Ludzie bardziej produktywni czerpią dodatkowe zasoby ze swojego obszaru duchowości.

Mikołaj: To jest też i mi bliskie w czasie rozmowy z kimś na tematy mniej lub bardziej zawodowe. Z czasem wątki związane z ojcostwem stają się stricte zawodowym tematem, bo ktoś np. dużo pracuje, a chciałby więcej czasu spędzać w domu z rodziną. Pytam daną osobę: „Słyszę, że dla ciebie ten obszar jest ważny. Czy spróbujemy zastanowić się, jak on może ciebie wspierać w tym, co chcesz robić?”. Ten ktoś odpowiada: „Tak, zdecydowanie, to jest dla mnie ważne i chcę”, albo: „Nie, wolałbym to zachować dla siebie”, i to też jest OK, to kwestia decyzji. Natomiast myślę, że nasza rozmowa może skłonić kogoś do stwierdzenia: „Hej, chciałbym zacząć wykorzystywać ten aspekt mojego życia wewnętrznego nie tylko jako coś ładnego, np. bibelot stojący na półce, lecz jako coś, co jest w moim życiu bardzo praktyczne”.

To dobry moment, by porozmawiać o konkrecie: jak uwzględnić duchowość w swoim życiu? Pozwolę sobie zacząć od świeckiego pomysłu, areligijnego, który wywodzi się oczywiście z jakiejś tradycji. Osoby, które uczą się uważności, medytacji, mindfulness, bycia tu i teraz, nieraz mówią: „To jest taka medytacja bez Boga, ale ona mi pomaga wejść w głąb siebie, zobaczyć siebie w swoim wnętrzu”. Inna sprawa, że niektórzy medytujący stwierdzają, że „Boga mogą spotkać w sobie, w swoim sercu”. Wydaje mi się, że fajnym pomysłem jest próba ćwiczenia uważności i medytacji, mindfulnessu.

Marcin: Czyli warto zacząć od poszukania sobie lekcji z mindfulnessu?

Mikołaj: Gdyby ktoś mnie zapytał, od czego zacząć, to odpowiedziałbym na dwa sposoby. Jeden to usiądź i napisz u góry kartki: „Moje życie wewnętrzne”. Możesz sobie dopisać: „Jak ja pielęgnuję moje życie wewnętrzne?”, „Co to jest moje życie wewnętrzne?”. Zapisuj w punktach odpowiedzi. Daj sobie na to czas. To świetne ćwiczenie na wakacje. Bierzesz kartkę, idziesz na plażę, do lasu czy gdziekolwiek, zostawiasz telefon w domu, siadasz i piszesz tak długo, jak możesz pisać, masz czas. To jest pierwszy sposób, który pomaga bardziej skontaktować się z tym życiem wewnętrznym, przyjrzeć się temu, co mamy. Może się okazać, że odkrywamy coś, z czego nie zdawaliśmy sobie sprawy.

Drugi to usiądź, wyprostuj plecy i medytuj, módl się. Spróbuj. Wystarczy tylko zacząć. To ciekawy i bardzo naukowy temat. Są takie opaski, które badają fale mózgowe w trakcie medytacji. One pokazują, co się zmienia w mózgu. Osobnym wątkiem jest to, że medytacja może zmieniać mózg – są na to badania. Jeżeli ktoś potrafi medytować, to takie siedzenie i nicnierobienie dla wielu osób jest superprzyjemne. To rodzaj bycia na haju, który nie jest hajem, lecz błogim stanem. To nie znaczy, że za pierwszym razem się uda, bo to jest trochę jak z nauką jazdy na rowerze – trzeba po prostu zacząć. Raz ci się nie uda, za drugim i trzecim też nie, za którymś z kolei pojedziesz i będzie fajnie, wiatr ci będzie po policzkach śmigał.

Marcin: Ja mam trochę inne spojrzenie w kontekście zaczynania. Z twoją refleksją bym się zgodził: zastanów się, po co ci ta duchowość, życie wewnętrzne. Myślę, że ciekawym pytaniem jest: co nadaje twojemu życiu sens, skąd w ogóle czerpiesz sens i siłę do życia? To otwiera przestrzeń do refleksji. Żyjemy w Polsce, podcast jest nagrywany w języku polskim. Warto zatem sięgnąć do swoich dotychczasowych doświadczeń. Większość ludzi w Polsce może mieć nieprzyjemne skojarzenia z duchowością. To może być dla nich forma rytualizmu, ograniczenia, klepania formułek. A przecież duchowość o tym nie jest. Warto zatem poprzyglądać się trochę temu, skąd wynikają nasze skojarzenia i obecne przekonania związane ze słowem „duchowość”, czy wynieśliśmy je ze szkoły, z czasów nastoletnich, czy w ogóle zaktualizowaliśmy ten obszar w ciągu swojego życia.

Jak już się trochę nad tym pozastawiamy, to dobrze byłoby poszukać nauczyciela. To nie musi być rycerz Jedi, największy mistyk na świecie, mistrz zen . Wystarczy znaleźć osobę znaną publicznie, która trafia do serca. Najpierw poprzysłuchiwać się temu, co ma do powiedzenia o duchowości, a później być może zacząć z nią ćwiczenia. Zgadzam się z tym, że można to zrobić samemu w domu, ale te pierwsze kroki wchodzenia w duchowość są najtrudniejsze. Jestem przekonany, że pomoc nauczyciela czy towarzysza duchowego bardzo przyspieszy proces rozpoczynania zgłębiania swojego życia wewnętrznego.

Mikołaj: Twoja rada jest bardzo dobra. Ktoś może samemu nie dać rady. Są też grupy ludzi, którzy się razem modlą, medytują. Chcę się tu jeszcze odwołać do tego, co powiedziałeś o negatywnych doświadczeniach ludzi z duchowością. Ja naprawdę myślę, że duchowość i religia to dwie inne rzeczy. Dobrze przeżywana religijność może wspierać duchowość. Odbyłem w ostatnich latach wiele rozmów, które pokazały mi, że wielu osobom w naszym kraju religia nie pomogła, nie pomaga i nie będzie pomagać, jeśli nie zobaczą jej inaczej w przeżywaniu swojej duchowości. Wręcz przeciwnie ona im to utrudnia. Myślę, że trzeba bardzo uważać na swoje stare doświadczenia. Naprawdę duchowość nie jest o klepaniu, chociaż prawdą jest, że tymi różnymi tradycyjnymi modlitwami ludzie potrafią wejść w duchowość. Czasem trzeba to zrobić jednak innymi sposobami, bo inaczej się już nie da i nasza głowa nam nie pozwoli tam wejść i z tego skorzystać. W dzisiejszych czasach zbudowaliśmy sobie duchowość w świecie wielkich korporacji. Może trudno jest rozmawiać o bardzo konkretnych rozwiązaniach, może nawet nie powinniśmy, chyba że ty uważasz, że powinniśmy jeszcze powiedzieć o jednym albo dwóch bardzo konkretnych podejściach.

Marcin: Nie wiem, czy o podejściach, bo jednak duchowość i pielęgnowanie życia wewnętrznego to bardzo osobista decyzja, która wymaga dużej delikatności. Każdy ma jakiś światopogląd, doświadczenia, często już zaszczepione czy wybrane praktyki życia duchowego. Myślę, że to raczej obszar do rozmawiania o inspiracjach, pierwszych krokach, później to jest już indywidualna decyzja, w jakim nurcie pójść. Dla mnie bardzo ciekawą pozycją, która uporządkowała mi ten obszar, była książka Patologie duchowości śp. ks. Krzysztofa Grzywocza. Był on księdzem, więc ona jest umocowana w konkretnym nurcie duchowości, natomiast on miał jednocześnie bardzo głębokie wykształcenie psychologiczne. To, jak mówił o duchowości, jak pokazywał różne zagrożenia, sposoby wejścia w duchowość, sprawia, że ja często tę pozycję polecam, bo ona porządkuje, nawet jeżeli ktoś ma inny światopogląd w jakimś innym wyznaniu czy wierze czy w ogóle w areligijnym spojrzeniu. A może tobie coś przychodzi do głowy à propos szukania jakiegoś konkretu i dania pierwszych kroków?

Mikołaj: Ja uwielbiam tę książkę. Uważam, że jest absolutnie genialna i superinspirująca, nawet jeśli ktoś jest zupełnie areligijny. Zresztą Krzysztof Grzywocz był inspiracją często dla ludzi spoza jakiejś etykietki religijnej. Więc warto polecić. Natomiast drugim bardzo konkretnym podejściem obok mindfulnessu, które spotykam w świecie biznesu, są rekolekcje ignacjańskie, medytacja ignacjańska, ignacjański rachunek sumienia, czyli coś, co wymyślił Ignacy Loyola 500 lat temu. Dzisiaj na jego ćwiczeniach duchowych opiera się wiele różnych programów rozwojowych. Mam dużo informacji zwrotnych, że ci, którzy tego doświadczyli, uważają to za bardzo dobre i porządkujące doświadczenie. Oczywiście jest to podejście konkretne, umocowane w wierze chrześcijańskiej. Natomiast pochwał, które ja słyszałem, słów zadowolenia, było bardzo wiele. Dlatego myślę, że warto dzielić się tym, co dobre, tym bardziej że jest wiele osób, które szukają właśnie w tym nurcie.

Marcin: Drodzy słuchacze, byłoby super przeczytać Wasze komentarze o tym, jak Wy pielęgnujecie swoją duchowość, swoje życie wewnętrzne, jakie pierwsze kroki rekomendujecie. Może pod tym odcinkiem stworzy nam się baza wiedzy na temat różnych podejść i ścieżek o tym, co ludzie wybierają, w jaki sposób troszczą się o ten obszar i czy w ogóle jest on dla nich ważny. Zapraszamy również do wypełnienia ankiety, która dla mnie i dla Mikołaja jest bardzo ważna. Dzięki niej wiemy, co sądzicie o naszych odcinkach. Tam prosimy Was o bardzo konkretną informację zwrotną. Pomaga nam to wymyślać tematy kolejnych odcinków. Zapraszamy również do subskrypcji, które też są niezwykle ważne, bo dzięki nim możemy docierać do kolejnych osób, które by chciały czegoś tutaj posłuchać, czymś się zainspirować. Więc zapraszamy, żebyście subskrybowali nasz podcast w aplikacjach, w których go słuchacie najchętniej.

Mikołaj: Do usłyszenia. Ja się nazywam Mikołaj Foks.

Marcin: A ja Marcin Kwieciński. Do usłyszenia!

Po wysłuchaniu odcinka wypełnij ankietę i podziel się swoją opinią:

Informacja zwrotna na temat odcinka

http://marcinkwiecinski.pl/025ankieta

Jeśli możesz oceń również podcast w ITunes.

Porozmawiajmy

Zapraszam Cię do dyskusji w komentarzach na temat tego odcinka.

Pytanie: W jaki sposób rozwijasz własną duchowość?

1 komentarz do “🎙️025: Duchowość w wielkim świecie korporacji

  1. Pingback: Wieści z “Ogarnij Chaos®” 03/2023 | Marcin Kwiecinski

Leave a Reply