Jedną z częstych pułapek, w którą możesz wpaść będąc zapracowanym menedżerem jest tak zwana “pułapka zapracowania”: wykonujesz bardzo dużo różnych zadań, ciężko pracujesz rozwiązując kolejne problemy i jednocześnie zaniedbujesz sprawy, które mają ogromny wpływ na zrealizowanie Twoich celów. W konsekwencji stale “gonisz w piętkę”, próbując zdążyć zrobić wszystko.
Jednym z powodów, dla których tak się dzieje jest natychmiastowy efekt – jak tylko uporasz się z czymś pilnym i ważnym, zwykle widzisz natychmiastowy efekt – usunięcie problemu, popchnięcie sprawy do przodu. Jednak takie działanie niesie ze sobą ogromne zagrożenie – zaniedbanie spraw naprawdę ważnych, których efektów bezpośrednio nie odczuwasz. Z czasem to zaniedbanie staje się poważnym zagrożeniem dla Twoich celów i sukcesu w biznesie.
Wyobraź sobie taką sytuację. Dostałeś właśnie z banku 168 000 złotych do wyłącznej dyspozycji. Jest tylko jeden warunek – musisz je wydać w ciągu najbliższych siedmiu dni, a w każdym z tych siedmiu dni musisz wydać 24 000. W jaki sposób podejdziesz do takiego zadania?
Wyobraźmy sobie możliwe reakcje. Na początku pewnie spora euforia – sporo kasy do wydania. Po chwili zastanowienia – niby dużo, ale jednak na wszystko nie starczy. Niektórzy pewnie zaczną wydawać “na oślep”. Inni wezmą kartkę i długopis i zaczną planować wydatki. Jeszcze inni część zaplanują, część wydadzą przypadkowo, może również podzielą się z innymi. A ktoś może usiądzie z bliskimi i zastanowi się jak spożytkować tę kwotę.
“A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus kochał, i rzekła do nich: « Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono ». Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył.”
Niechaj te Święta Wielkanocne będą dla nas czasem, gdy to jedno zdanie “Radujmy się, Chrystus Zmartwychwstał!” stanie się okazją do refleksji nad tym co naprawdę ważne, prawdziwego i radosnego świętowania w gronie najbliższych, pogłębienia wiary w to co tak po ludzku jest nie do ogarnięcia, wzmocnienia ufności w to, że On naprawdę poradzi sobie z naszymi trudnościami, błędami i wątpliwościami. I w końcu niech stanie się okazją do tego, byśmy przynajmniej w te dni (a najlepiej już zawsze), potrafili pamiętać, że każda napotykana osoba jest Dzieckiem Boga, za które Jezus złożył ofiarę ze swojego życia.
Wesołych Świąt Bracie i Siostro 🙂
A gdybyś chciał posłuchać czegoś wartościowego, to jak co roku gorąco polecam rekolekcje o. Adama Szustaka, OP – w tym roku podążamy śladami Mojżesza: